Był sobie – i już po 🙂
Nieco książek podpisałem (to zawsze miłe), w panelu wziąłem udział, prelekcje wygłosiłem (slajdy jak zwykle tu), “Kostki” rzuciliśmy wspólnie, zespołowo, czytelnikom do czytania 😉
Foto: Airis
Przy okazji warto oczywiście przypomnieć, że choć na okładce jest moje nazwisko, to nad książką pracowało więcej osób, w tym m.in. rzecz jasna Seji i Aris, bez których na pewno “Kostki” by tak świetnie się nie prezentowały, a także Zed, który przetrwał skład, przypisy i bibliografię. Szarą eminencją projektu jest zaś Alek, który był pierwszym łącznikiem tego projektu.
Przypominam, że książkę można nabyć wciąż, a ja czekam na opinie, uwagi itp.
PS. Przy okazji jednej z prelekcji pojawił się nowy wątek do zbadania, który Maciek Nowa-Kreyer już w poniedziałek potwierdził, że tak, jest. Więc teraz robię króciutki research, a już niedługo dowiecie się o co chodzi 🙂