A zatem wczoraj NASA postawiła na Marsie łazika Perseverance. Wielki to sukces nauki – i duży krok dla ludzkości. Niemniej my gracze Marsa już podbiliśmy nie raz! I nie dwa!
Bo przecież mieliśmy słynne FPSowe Dooma czy Red Faction tudzież Call of Duty: Infinite Warfare. Ale też mniej znane Mars Rising z 1998 czy niezwykle popularne ostatnio Surviving Mars.
Wśród narracyjnych gier fabularnych na pierwszy plan wybija się science-fantasy roleplaying game od Modiphiusa pod tytułem John Carter of Mars: Adventures on The Dying World of Barsoom.
Mieliśmy też niezależną grę dla dwu osób Mars Colony, która znalazła się wśród najbardziej innowacyjnych produkcji roku 2010. A także Adamant Entertainment’s long-awaited Roleplaying Game of Planetary Romance: MARS w wersji d20 czy Savage Worlds (z różnymi dodatkami).
Nie wspominając o John Carter: Warlord of Mars z 1978 roku, liczącym wyjątkowo mało jak na RPGa, bo tylko 64 strony.
Przy okazji wypada wskazać, że liczne marsjańskie gry (szczególnie te z Johnem Carterem w nazwie) były inspirowane prozą Edgara Rice’a Burroughsa z cyklu Barsoom. Pierwszy tom ukazał się w 1912 roku i nosil tytuł Księżniczka Marsa (oryginalnie A Princess of Mars).
Jeśli chodzi o planszówki też nie mamy co narzekać. Jest wszak Terraforming Mars, Surviving Mars: The First Mission, Warrior Races of Mars czy Warriors of Mars (o którym nieco wspomniałem tutaj).
Mamy też polski smaczek w kwestii planszówek:
W latach 70. XX wieku, czyli w czasach, gdy kosmos wydawał się bliżej niż jest dziś, ukazał się Lot na Marsa – produkcja dla od 2 do 4 osób. W skład planszówki wchodziły 4 figurki kosmonautów, 4 różnokolorowe pionki, 2 kostki oraz 24 karty i 12 kartoników z napisami (astrofizyk, astrobiolog i cybernetyk. Gra rozgrywana była w 4 etapach:
- Pobyt w szkole kosmonautów
- Lot ku czerwonej planecie
- Badania naukowe na Marsie
- Powrót na Ziemię
Więcej na jej temat możecie przeczytać tutaj.