Mein Leben! – albo 30 lat od premiery Wolfenstein 3D

5 maja 1992 roku zmienił się świat gier wideo. Na rynek weszła wówczas nowa gra id Software, która odmieniła nie tylko życie młodych twórców, ale również rynek gier. Ta niespodziewana dość kontynuacja gier “Castle Wolfenstein” (1981) i “Beyond Castle Wolfenstein” (1984) pokazała też, że dni Amigi jako sprzętu do grania są policzone i że przyszłość należy do PCtów.

Id Software założył John Carmack, John Romero, Tom Hall i Adrian Carmacka. Z czasem wszyscy odeszli z firmy, wcześniej jednak otworzyli przed graczami wrota do FPSów – wg magazynu “„Computer Gaming World” wspomniany “Wolfenstein 3D” stał się prekursorem wszystkich strzelanek.

Oczywiście o nowatorstwie i niezwykłości gry przelano już hektolitry znaków, nie będę więc się przesadnie dokładał. Napiszę tylko o słynnym “Mein Leben!”, czyli o okrzyku konającego żołnierza, który stał się ikoniczny.

Podzielę się jeszcze takim wspomnieniem. W “Wolfsteina 3D” grałem w trakcie jakiejś imprezy organizowanej przez mojego starszego brata pod nieobecność rodziców w domu. Nie zwracałem uwagi na to, co się dzieje, a jedynie rozwalałem kolejnych nazistów. W którymś momencie zorientowałem się, że większość uczestników balangi/prywatki patrzy, jak gram. Akcja tak wciągnęła nie tylko mnie, ale i widzów, którzy obserwowali moje dokonania. Stwierdzili oni, że to jakby oglądali film.

Wierzyć się nie chce, że minęło 30 lat – cała growa epoka się obróciła. A sama seria zapoczątkowana przez zapaleńców z id Software doczekała się kilkunastu odsłon…

holistyczny