A zatem, ma powstać nowy film o Dungeons & Dragons. Wciąż nie wiem, jak można robić ekranizację RPGa, ale może teraz się uda?
Za projekt ma odpowiadać były szef Marvel Studios, Jeremy Latcham. Produkcja powstaje w eOne, globlany rozrywkowym studiu Hasbro oraz w Paramount (tu powstał m.in. Titanic, Star Trek czy Transformers).
Z tytułem w roli reżyserów/scenarzystów są powiązani aktualnie:
- Jonathan Goldstein – głównie aktor, najlepiej znany z sitcomu Drake & Josh (2004–2007), gdzie grał Waltera Nicholsa. Był dyrektorem artystycznym Sacred Fools Theater Company, gdzie pojawiła się m.in. sztuka Do Androids Dream of Electric Sheep? Jeśli chodzi o reżyserię, to w Kentucky, w Bowling Green reżyserował amatorskie realizacje Romea i Juli oraz Dumy i uprzedzenia.
- John Francis Daley napisał m.in. scenariusz do Spider-Man: Homecoming, wyreżyserował Game Night (gdzie też wystąpił). Jeśli chodzi o role, to znany jest za sprawą postaci dr. Lance’a Sweetsa z serialu Bones.
Przypominam, że mieliśmy już ekranizacje D&D:
- Dungeons & Dragons (2000)
- Dungeons & Dragons: Wrath of the Dragon God (2005)
- Dungeons & Dragons 3: The Book of Vile Darkness (2012)
Ten pierwszy przeszedł do historii otrzymując 10 nagród, m.in. za najgorszy film, reżyserię, aktora, aktora drugoplanowego czy “specjalne efekty”. Na Rotten Tomatoes ma ocenę 10%.
Pozostałe – jako produkcje typu “directo-to-video” nie doczekały się takiego zainteresowania, ale jakością nie odbiegały od pierwszego.
Przypomnę, że w latach 1983-1985 żyła seria animowana, współprodukowana przez Marvel Productions, a w 2008 dostaliśmy Dragonlance: Dragons of Autumn Twilight, czyli średnio udaną animację na kanwie książki Weis i Hickmana.
Chętni twardziele mogą obejrzeć załączony zwiastun filmu z 2000 roku, w którym pojawił się m.in. Jeremy Irons.