Dziwak z Providence, któremu zawdzięczamy horror (2016)

Wszyscy lubimy się bać. Tak – od czasu do czasu. Opowieści grozy towarzyszą nam od małego. Dzieci straszą się nawzajem. W bajkach często pojawiają się elementy typowe dla horroru. Grozy nie brak też w greckich mitach czy rycerskich eposach. Niemniej literatura grozy, a po niej film czy gry, zrodziły się tak naprawdę dopiero w XVIII wieku, ale jej współczesną postać zawdzięczamy niejakiemu Lovecraftowi.

Grozy czy horror są łatwe do zdefiniowania i każdy z nas doskonale wie, czy daną historię należy zaliczyć do rzeczonego gatunku. Na początku pojawiła się oczywiście literatura, a konkretnie gotycki horror, szybko zyskujący na popularności dzięki takim dziełom jak „Zamczysko w Otranto” autorstwa Horacego Walpole’a. W XIX wieku horror rozkwitał za sprawą słynnych do dziś pisarzy: Mary Shelley (Frankenstein), Edgar Allan Poe, Robert Louis Stevenson (Doktor Jekyll i pan Hyde), Oscar Wilde (Portret Doriana Graya) czy Bram Stoker (Dracula). Współcześnie wiele z tych opowieści znamy za sprawą różnorodnych wersji filmowych czy nowych interpretacji. Niemniej dopiero Howard Phillips Lovecraft (zwany potocznie HPL) wprowadził do literatury grozy stwory z kosmosu. I na zawsze odmienił ten gatunek…

Zamczysko w Otranto – Wikipedia, wolna encyklopedia

To dla mnie jeden z najważniejszych pisarzy tworzących horrory i SF.

John Carpenter

Większość twórczości HPLa opowiada o świecie, w którym istnieją niezwykłe, tajemnicze i przerażające istoty o boskich mocach, pochodzące z innych wymiarów czy planet. Wspólnie określa się je pojęciem „mitologii Cthulhu” (termin ten wprowadzono już po śmierci pisarza). Sam Lovecraft mówił o „kosmicznym horrorze”: Prawdziwa niesamowita opowieść zawiera w sobie coś więcej niż tylko sekretne zabójstwo, okrwawione kości czy podzwaniające łańcuchami duchy. (H. P. Lovecraft “Supernatural Horror in Literature”).

Supernatural Horror in Literature eBook: Howard Phillips Lovecraft:  Amazon.co.uk: Kindle Store

Dlatego też w większości wypadków HPL przedstawiał ludzi spotykających się z rzeczami, istotami lub wydarzeniami, których nie potrafią objąć umysłem. Wykreował ogromną liczbę bytów, ksiąg postaci oraz miejsc związanych z „mitologią Chtulhu”. Wielcy Przedwieczni. Plugawe, przerażające księgi. Bogowie Zewnętrzni. Istoty z innych wymiarów. Nyarlathotep, który nadejdzie, by zgładzić ludzkość i który może przyjąć wiele postaci, nie mając własnej twarzy. Słynny Necronomicon, czyli straszliwa księga zakazanej wiedzy, dzieło szalonego Abdula Alhazreda. Tajemnicze Arkham i Dunwich czy górski szczyt zwieńczony pełnym grozy zamkiem Kadath. Henry Armitage , czyli uniwersytecki uczony zainteresowany niezwykłymi zjawiskami. Badacz tajemnic Randolph Carter – swoiste alter ego HPLa. Wreszcie uśpiony Cthulhu spoczywający na dnie Pacyfiku w mieście R’lyeh, który przebudzi się, by przejąć władzę nad światem, gdy gwiazdy ustawią się we właściwym porządku. To właśnie od imienia tego bytu wywodzi się nazwa wszelkich dzieł nawiązujących do pomysłów HPLa. Jego też dotyczy chyba najsłynniejszy dwuwiersz:

Nie jest umarłym ten, który może spoczywać wiekami
Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.

Lovecraft wytyczył ścieżkę mnie oraz tym, którzy byli przede mną.

Stephen King

Wpływ na literaturę, którą tworzył HPL, zapewne miała jego droga życiowa. Ojciec pisarza zmarł w szpitalu psychiatrycznym i chłopiec wychowywał się więc w otoczeniu matki, ciotek, babci oraz dziadka. To właśnie ten jedyny mężczyzna w domu opowiadał młodemu HPLowi przerażające historie grozy. Gdy chłopiec miał 6 lat, dom pogrążył się w żałobie po śmierci babci, a on sam zaczął mieć problemy ze snem.

H. P. Lovecraft - Wikipedia
HPL

HPL był niezwykle zdolnym dzieckiem. Już mając 3 lata recytował wiersze, a jako 8-late czytał Poego. W wieku 12 zafascynował się astronomią. Publikował poświęcone jej artykuły. Z kolegami założył Agencję Detektywistyczną Providence. Ciekawe dzieciństwo skończyło się wraz ze śmiercią dziadka, a wejście w dorosłość przyniosło kolejny cios – młodzieniec nie dostał się na wymarzone studia – astronomię. Lovecraft załamał się nerwowo i na kilka lat zatonął w „ekscentrycznym samotnictwie”. Jego dalsze życiowe losy są smutne. Nieudane małżeństwo. Powrót do rodzinnego Providence, pod opiekę ciotek. Wreszcie śmierć z wygłodzenia.

Jeden z najoryginalniejszych pisarzy XX wieku.

Arthur C. Clarke

Prozy HPLa nie doceniono za życia. Być może ze względu na tematykę, a być może z racji niezbyt czytelnego języka (uwielbiał stosować anachronizmy). Co jednak ważniejsze, pisząc, bawił się on w swego rodzaju grę z innymi pisarzami – wymienić tu należy Roberta E. Howarda, Augusta Derletha, Fritza Leibera czy Roberta Blocha. Wspólnie tworzyli oni świat pełen niezwykłych zjawisk, istot i wydarzeń. Korespondencja miedzy twórcami przyczyniła się do powstania ogromnej spuścizny, która wciąż się rozbudowuje i inspiruje kolejne pokolenia twórców. Mitologię Cthulhu rozwijał choćby Henry Kuttner czy Lubko Deresz. W prozie Grahama Mastertona, Briana Lumleya czy Stephena Kinga znaleźć można mnóstwo odwołań do dzieł HPLa. Nawiązania do prozy Samotnika z Providance pojawiają się też u Jacka Dukaja w „Królu Bólu” czy w opowiadaniach Andrzeja Pilipiuka oraz oczywiście u Andrzeja Sapkowskiego. W powieści José Carlos Somoza „Klucz do otchłani” poznać możemy świat, w którym dzieła Lovecrafta pełnią rolę Biblii.

W kinie już w latach 60. doszło do pierwszych ekranizacji prozy HPLa, choć ciężko wskazać tytuły, które nie oparły się próbie czasu. Spragnieni horrorów klasy B z niezwykłym smaczkiem mogą sięgnąć po „Re-Animatora” z 1985 roku czy „Horror w Dunwich” z 1970. Dziś za jedną z najlepszych ekranizacji uznaje się film „The Whisperer in Darkness” z 2011 roku. HPL inspirował filmowców – Rogera Cormana, Johna Carpentera czy Guillermo Del Toro – a nawiązania do jego prozy znaleźć można w wielu filmach.

Do najsłynniejszych zaliczyć należy chyba „Obcego”. Dan O’Bannon, scenarzysta filmu, wskazuje właśnie na prozę Lovecrafta jako na największą inspirację. Również upodobanie do fantasmagorii i makabry HPLa miało istotny wpływ na artystów takich jak Jeana Girauda czy H. R. Gigera. Ten ostatni przyczynił się wszak do takiego a nie innego wyglądu słynnych ksenomorfów.

Lovecraft miał również wpływ na muzykę – Metallica nagrała instrumentalny utwór „The Call of Ktulu”, ilustrujący opowiadanie „Zew Cthulhu”.

Na okładce płyty Iron Maiden pod tytułem „Live After Death” pojawił się cytat z prozy Lovecrafta. W wielu utworach polskiej grupy Vader również znaleźć można odwołania do dzieł HPLa.

Pojawiła się niejedna gra wideo odwołująca się wprost lub pośrednio do mitologii Cthulhu czy utworów nią inspirowanych. Wśród godnych uwagi tytułów są „Call of Cthulhu: Mroczne zakątki świata” oraz seria „Alone in the Dark”.

Pośredni wpływ znaleźć można zaś w cyklu „X-com”. Ba, w pierwszym „Wiedźminie” pojawia się Dagon, jedno z bóstw cthulhistycznej mitologii. Nie należy też zapomnieć o grze „Quake” – aż siedem poziomów w pierwszej odsłonie tej serii stworzył słynny Sandy Petersen, jeden z głównych autorów gry bitewnej „Cthulhu Wars” oraz narracyjnej gry fabularnej „Zew Cthulhu”.

Pojawiły się też gry planszowe – choćby kooperacyjny „Horror w Arkham”, trzymająca w napięciu „Posiadłość Szaleństwa” czy złożone „Eldritch Horror: Przedwieczna groza”. Ukazały się również karcianki, w tym prześmiewcze Munchkin Cthulhu.

Horward Phillips Lovecraft jest wzorem dla każdego, kto chciałby się dowiedzieć, jak zmarnować życie i, ewentualnie, stworzyć jakieś dzieło. Przy czym, gdy chodzi o punkt drugi, rezultat nie jest gwarantowany.

Michel Houellebecq

HPL odmienił literaturę grozy. Jego dzieła miały wpływ na innych pisarzy, na muzykę, sztukę czy kino. Niestety, uznanie przyszło dopiero po śmierci, przede wszystkim za sprawą starań Augusta Derletha. Być może musiało po prostu upłynąć wystarczająco dużo czasu, by ludzie zapragnęli przeżywać nadprzyrodzoną grozę, odkrywać granice obłędu i doświadczać bezsilności oraz beznadziei. Albowiem bohaterowie HPLa nie mieli najmniejszych szans w spotkaniu z przerażającymi bytami z innych wymiarów. W najlepszym razie czekało ich szaleństwo. Nie wszyscy w pierwszej połowie XX wieku byli gotowi na taki wymiar grozy…

August Derleth