Propaganda (od łac. propagare – rozszerzać, rozciągać, krzewić) – celowe działanie zmierzające do ukształtowania określonych poglądów i zachowań zbiorowości lub jednostki, polegające na manipulacji intelektualnej i emocjonalnej (czasem z użyciem jednostronnych, etycznie niewłaściwych lub nawet całkowicie fałszywych argumentów). [za wikipedią]
Zwykle zachwycamy się tym, jakie gry są fajne, jakie grywalne, jakie rozrywkowe, tudzież jak fajnie przy nich spędza się czas w towarzystwie. Niemniej gry mogą również być narzędziem – zarówno w pozytywnym tego słowa znaczeniu (czyli np. podczas szkoleń), jak i negatywnym, wypaczającym wizję świata. I nie mam tu nawet na myśli nawet »potężnych« produkcji, takich jak gry wideo w rodzaju „America’s Army” czy syryjski FPS o pierwszej intifadzie pod tytułem „Under Ash”.
Propaganda to niestety nic nowego w świecie gier – i obok pozytywnego ich wpływu na świat można też znaleźć przykłady negatywne. Jak choćby gry propagujące rasizm: wydane przez zasłużoną firmę Milton Bradley Company karcianki The Game of Ten Little Niggers (około 1895 roku) i Snake Eyes (około 1930 roku) oraz późniejszy Gunsmoke (z 1958 roku). W dwu pierwszych pojawiły się tylko rasistowskie ilustracje, a na szczęście w zasadach zabrakło odzwierciedlenia takich zachowań.
Z kolei w Gunsmoke reguły wykorzystywały tematykę rasistowską, opowiadając o na poły legendarnej walce kowbojów z Indianami. Każdy z graczy reprezentował jedną ze stron konfliktu o nierównych możliwościach. Rasizm objawiał się w tym, że o ile pionki Indian można było „zabić”, o tyle kowboje trafiali tylko do niewoli.
Znacznie bardziej „przerażającym” produktem jest niemiecka gra z czasów hitlerowskich pod wszystko mówiącym tytułem Juden Raus! Uczestnicy rozgrywki mieli za zadanie pozbawić niemieckich Żydów ich domów i wygnać z miasta. Zwycięzcą zostawał gracz, który jako pierwszy usunie szóstkę ofiar. Planszówka była wyposażona w dwa typy pionów: drewniane figurki reprezentowały Policję, a papierowe „czapeczki” – Żydów. Co ciekawe, nigdzie – ani na planszy, ani w instrukcji – nie pojawiały się żadne nazistowskie symbole. Gra wydana została najprawdopodobniej w 1935 roku i w 3 lata znalazła milion nabywców.
W trakcie II wojny światowej nazistowska propaganda wykorzystywała do indoktrynacji również gry bitewne. Pierwsze tego rodzaju produkcje przedstawiały polityczną i moralną stronę Traktatu Wersalskiego, późniejsze zaś skupiały się na nowej wojennej technologii i doskonałości niemieckiej armii, zachęcając do wstąpienia na służbę w nowopowstałych siłach powietrznych czy pancernych. Druga strona nie pozostawała dłużna, albowiem pojawiły się takie tytuły jak Bomb Berlin czy Target Tokyo.
Na przełomie lat 80. i 90. XX wieku rozegrała się ciekawa propagandowa walka na gry wideo. Symulacja budżetu pod tytułem Hard Object opracowana przez amerykańską National Economic Commission pokazywała, jak zmniejszyć deficyt budżetowy jedynie poprzez ograniczenie działań kongresu. W odpowiedzi konserwatyści z National Chamber of Commerce opublikowali produkcję Fair Freeze Simulation, która pokazywała, jak dałoby się podbudować ekonomię, gdyby wszyscy Amerykanie brali w pracy amfetaminę.
Gry to oczywiście TYLKO rozrywka – tylko i AŻ. Dziś po planszówki czy gry wideo sięga ogromna część populacji. To dla wielu młodych ludzi często pierwszy kontakt z niektórymi historycznymi wydarzeniami. Jeśli w grze mamy przedstawioną jedną stronę medalu to nie jest za bezpiecznie…