26 lutego 1977 roku ukazał się pierwszy numer brytyjskiego komiksowego tygodnika 2000 AD, który wciąż istnieje na rynku. Z czasem magazyn zasłynął wykreowaniem takich słynnych bohaterów, takich jak Sláine czy Judge Dredd, a także mniej znanych, choć równie ciekawych serii jak np. ABC Warriors, Rogue Trooper czy Robo-Hunter.
Na łamach tygodnika pojawiały się również przeróżne planszówki czy karcianki. Jednym z ciekawszych projektów zaproponowanych przez redakcję była gra wykorzystująca rozpoznawalną wówczas postać Sláine’a.
Przykład gry z magazynu 2000 AD – nr 177 z 13.09.1980:
Sláine game
Zadebiutowała ona w numerze 446 z 30 listopada 1985 roku i zajmowała średnio 3-4 strony w numerze. Była to mieszanka prostych scenariuszy do narracyjnych gier fabularnych (taki dungeon crawl) z paragrafówkami i komiksami. Główną siłą napędową był rzecz jasna świat Sláine’a. Zasady były nieskomplikowane (oparte na k6), gdzieniegdzie pojawiały się mapy oraz proste zagadki. Gra zakończyła się w numerze 463, który ukazał się w marcu 1986 roku.
Tomb of Terror – 15-odcinkowa gra:
W założeniu bohater gry zdobywał doświadczenie i rozwijał swoje możliwości z odcinka na odcinek. Chcąc uniknąć utraty czytelników, twórcy co jakiś czas umieszczali wskazówki dla osób, które dołączały do “interaktywnej” opowieści nieco później. Niemniej im bliżej było końca, tym mniej takich informacji się pojawiało.
Dla tych, którzy dołączyli później:
Na początku gra opierała się głównie na walce z przeróżnymi potworami. Z czasem jednak pojawiły się też przeróżne zagadki czy mapki. Oczywiście były też skarby do zdobycia!
Potworów było coraz więcej. Komplikowały się też zasady. Oraz zagadki.
15-odcinkowa gra o Sláine’ie musiała cieszyć się na tyle dużym zainteresowaniem, że wydawca tygodnika 2000 AD postanowił spróbować swych sił na nowym rynku. Grę wykreował Pat Mills, brytyjski twórca komiksów i redaktor komiksowych magazynów, który odegrał też ważną rolę w rozwoju historii o Sędzim Dreddzie – i to on stanął za sterami nowego projektu wydawnictwa IPC, wspierany przez Kevina O’Neilla. Za gry odpowiadał Mills.
Przykładowe reklamy magazynu Diceman z tygodnika 2000 AD:
Diceman
Dwumiesięcznik Diceman ukazywał się od 1986 roku i doczekał się ledwie pięciu numerów. W każdym pojawiły się dwie lub trzy historie, które miały formułę podobną do gier paragrafowych, tyle że opartych w większym stopniu na obrazkach, mniejszym na tekstach. Były to zatem tak zwane – w owych latach – solo adventures.
Numer pierwszy to Dredd. Gdyby ktoś nie wiedział (cytując za wiki): Sędzia Joseph Dredd – fikcyjna postać autorstwa Johna Wagnera i Carlosa Ezquerry, która zadebiutowała w 2. numerze brytyjskiego tygodnika 2000 AD. Jest to najdłużej występująca i najbardziej ikoniczna postać występująca w 2000 AD. Sędzia Dredd jest funkcjonariuszem prawa z dystopijnej przyszłości w mieście Mega-City One, pokrywającym większość wschodniej części Ameryki Północnej. Jest tzw. ulicznym sędzią, który ma uprawnienia aresztowania, skazania i egzekucji kryminalistów.
Nemesis the Warlock, czyli nawiązanie do komiksowej serii tworzonej przez scenarzystę Pata Millsa oraz rysownika Kevin O’Neill, publikowanej rzecz jasna na łamach 2000 AD. Tytułowy bohater to ziejący ogniem smok walczący w dalekiej przyszłości z Torquemadą, fanatycznym Wielkim Mistrzem Terrańskiego Imperium, który próbuje zniszczyć wszelkich przedstawicieli obcych ras.
Wreszcie oczywiście Sláine (znów cytując za wiki): Sláine (wym. slańje) – brytyjska seria komiksowa z gatunku fantasy. Jej twórcą jest Pat Mills, zaś rysownikami m.in. Angela Kincaid, Mike McMahon, Glenn Fabry i Simon Bisley. Jest to opowieść o irlandzkim wojowniku imieniem Sláine, walczącym z potworami, bogami i wrogimi plemionami, aż ostatecznie zostaje pierwszym królem Irlandii.
W numerze drugim czasopisma Diceman zawitali The ABC Warriors, czyli banda robotów z różnych zakątków wszechświata, które czasem walczą o wolność i sprawiedliwość, a czasem stają się zwykłymi najemnikami. Za scenariusze i rysunki komiksowej wersji odpowiadali Pat Mills i Simon Bisley, lepiej znany jako twórca rysunków do Sláine’a.
Roboty doczekały się specjalnych dodatkowych zasad:
Dice Man, czyli historia w klimacie noir. Gdy detektyw z Bronksu spotyka gargulca…
Oczywiście nie zabrakło też Sláine’a. Bez Bisleya nie wygląda tak ciekawie?
W numerze trzecim pojawiła się historia odwołująca się do komiksu Rogue Trooper. To bardzo długi cykl o jednej z najciekawszych postaci, jakie zawitały na łamach 2000 AD, w 1981 roku stworzona przez Gerry’ego Finley-Daya oraz Dave’a Gibbonsa (później narysował słynnych Strażników). Komiks opowiada o przygodach tytułowego Rogue’a, czyli genetycznie zmodyfikowanego, błękitno-skórego super żołnierza piechoty, któremu towarzyszy trzech towarzyszy mających postać biochipów. Zawierają one zabezpieczoną przed śmiercią osobowość Gunnara (podłączona do karabinu Rogue’a), Bagmana (na plecaku) oraz Helma (na hełmie).
Rogue Trooper doczekał się też gry wideo – niestety słabo ocenianej.
Kolejna opowieść z Dice Manem w roli głównej, tym razem odwołująca się do hitlerowskich Niemiec. Duża liczba swastyk nie doprowadziła do zatrzymania dystrybucji.
Gra w świecie Nemesis, ale tym razem z Torquemadą w roli głównej. Fabuły nie należały do ambitnych, niestety…
Numer czwarty to rzecz jasna powrót Dice Mana. Klimat pasował do grafiki.
Pojawił się znów Sláine’a, od którego wszak wszystko się zaczęło. To jedyny numer, w którym były tylko dwie interaktywne historie. Sláine zawsze miał wielu zwolenników!
W numerze piątym powrócił Rogue Trooper. Fabuła gry nie różniła się wiele od komiksowych historii.
Na łamach zawitała też polityczna satyra… Komikso-gra o Reganie przyczyniła się do powstania gry o Margaret (patrz dalej).
Bohaterem trzeciej historii znów był Dice Man.
Wszystko wskazuje na to, że decyzję o zawieszeniu magazynu podjęto po posłaniu do druku 5. numeru, bo nie dostrzegłem śladu pożegnania z czytelnikami. Czas życia czasopisma – niecały rok – oznacza, iż nie przyjęło się ono. Dziś pomysł wciąż się broni, gorzej z realizacją. Brakowało też zapewne odpowiednio dużego rynku. Z drugiej jednak strony lata 80. to szczyt popularności paragrafówek, z takimi seriami jak Choose Your Own Adventure, Endless Quest czy zrodzone w Wielkiej Brytanii Fighting Fantasy.
Post Mortem
Po zakończeniu prac nad czasopismem Diceman, Pat Mills i rysownik Hunt Emerson opracowali podobną w stylu pozycję You are Maggie Thatcher: A Dole-Playing Game, która ukazała się w 1987 roku. Wprawką do tej bezkostkowej produkcji był rzecz jasna interaktywny komiks You Are Ronald Reagan in Twilight’s Last Gleaming. Gra reklamowana była hasłem: “No dice, brains, or batteries required.”
Za pewien podtyp gier paragrafowych można uznać gry mozaikowe (lub książki-gry). „Pod tym pojęciem rozumiem grę, w której celem jest odnalezienie ukrytego wśród zawiłych ilustracji bądź kolaży motywu” (cytując za Aleksandra Mochocka Między interaktywnością a intermedialnością Książka jako przestrzeń gry). Tu za przykład niech posłuży The Merlin Mystery z 1998 roku, pozycja autorstwa Jonathana Gunsona z ilustracjami Martena Coombe’a. Łączy ona w sobie fabularną, ciekawą historię z zagadkami porozrzucanymi w rysunkach i w tekście. Ich rozwiązanie nie ma wpływu na samą opowieść. Podobnych wydawnictw jest dość dużo, często jednak nie oferują one nic więcej ponad zabawę kartkami książki czy dołączonymi do niej rekwizytami.
W Polsce dzięki Fox Games otrzymaliśmy ostatnio komiksy interaktywne o podobnej formule, choć raczej dla młodszych odbiorców.