Stało się. MAG zaprzestał wydawania KCtów, a potem MiMa i RPGów jako takich. Polski rynek gier fabularnych rozwijał się jeszcze czas jakiś, aż do kulminacji, czyli wydania D&D 3.0/3.5. Potem zaś popadł w stagnację, którą przełamało ostatnie nadejście polskich wydań D&D, ZC i inszych tytułów. Co się zaś działo z Kryształami?
/Oto i ostatnie wspomnienia, przemyślenia i ekstrema poświęcone najsłynniejszej polskiej narracyjnej grze fabularnej. Myśli są moje, więc to czysto subiektywny ogląd sprawy. Do poczytania są też: epizod I, epizod II, epizod III oraz epizod IV.
Internetowe zawieszenie
Czas stagnacji nie był wcale dla KCtów bardzo zły. Nadszedł wszak w okresie, gdy internet był już niezłym narzędziem do publikacji. Nic więc dziwnego, że w sieci powstawały stron i społeczności poświęcone tej grze – warto tu wymienić krysztalyczasu.pl, tawerna.rpg.pl czy wiki.orchia.pl. Internet przyjął również dyskietową wersję Kryształów, dzięki czemu dziś wciąż można docenić ich jakość przed pracami toczącymi się w MAGu.
Świat w którym urodzili się wasi bohaterowie nazywa się w prawie wszystkich znanych tam językach O R C H I Ą, choć ludzie przywykli ją nazywać Ochria. Jest to bardo stary, magiczny świat. Obok mitycznych potworów i wielu humanoidalnych ras można niezmiernie często można ruiny i inne resztki potężnych lub maleńkich, dawno wymarłych, niezliczonych starożytnych cywilizacji.
Można więc rzec, iż te lata nie były dla KCtów stracone. System obrastał w legendę i fanowskie materiały. Artur czynnie działał na konwentach, opowiadał o wspaniałości swego dzieła i wymierzonym weń ciosie ze strony redakcji. Oczywiście w jego słowach były ziarna prawdy – bo przecież nie miał wielkiego wpływu na ostateczną postać podręcznika – ale koniec końców nie potrafił docenić konstruktywnej krytyki, w przeciwnym bowiem razie system ukazałby się wcześniej i zapewne byłby lepszy. Tak czy inaczej podręcznik do KC przypieczętował los systemu na wiele lat. Co jednakże przyczyniło się znacznie do legendy Kryształów Czasu jako dzieła niedocenionego, świetnego i zepsutego przez wydawcę.
Najpospolitszą humanoidalną rasę Orchii stanowią orki, wraz ze swymi mieszańcami (półorki), pobratymcami (gobliny, hobgobliny) i kanibalistycznymi wynaturzeniami (orkony, gobory, hobgory). Już od niepamiętnych czasów rządziła nimi, ustanawiając wszędzie własne prawo i cywilizację arystokratyczna podrasa Uruk-hai.
Zanim rozpoczął się kontratak
Artura spotykałem na różnych imprezach i konwentach, gdzie miałem z nim okazję porozmawiać, wspominając dawne czasy. Twórca KCtów w wielu aspektach – pomimo upływu lat – nie zmieniał się: wciąż bezkrytycznie patrzył na swoje wielkie dzieło, w którego “pogrzebaniu” brałem udział. Niemniej w okolicy 2012/2013 roku opowiadał mi rozemocjonowany o swoim trzynastotomowym cyklu dwuczęściowych powieści, które prawie że napisał i które pokazywał wielu osobom, a te były jego dziełem zachwycone. Pamiętając literackie umiejętności Artura, zwracałem mu uwagę, iż pisać średnio niestety potrafi, choć wyobraźnię niewątpliwie ma nieskończoną…
Zdobycie czaru z reguły jest rzeczą bardzo trudną, gdyż należy on do rzeczy rzadkich i strzeżonych. Najczęściej kilka czarów (dokładnie 1-5 z pierwszego kręgu magii) dostaje się za darmo od swego nauczyciela po ukończeniu szkolenia na odpowiednią funkcję (kleryczną lub czarodziejską).
Finansowanie społecznościowe
2014 rok był niezły, jeśli chodzi o zbiórki na różne growe i okołogrowe polskie akcje.
- Wskrzeszenie legendarnego czasopisma “Secret Service” wsparło na PolakPotrafi.pl 3688 osób, wpłacając ponad 284 tys. zł. Co prawda nigdy nie wyszedł 6 numer SS, ale wydawca – widząc potencjał – wprowadził na rynek magazyn “Pixel”, któremu w październiku 2019 stuknął 52 numer.
- Wskrzeszenie bliskiego memu sercu magazynu “Magia i Miecza” na Wspieram.to zyskało aprobatę 1351 osób, które wpłaciły ponad 98 tys. zł. Po wielu bojach i miesiącach kilka numerów się ukazało, ale tu potencjał został całkowicie niewykorzystany, a kasa “przejedzona”. Niemniej sama zbiórka skończyła się sukcesem.
Za każdym razem, gdy istota doznaje fizycznych obrażeń – zarówno po ciosie łapą, jak i bronią (również magiczną) – ich pierwszą część równą połowie naturalnej, startowej dla danej rasy ŻYW traktujemy jako rany powierzchowne, resztę zaś jako obrażenia głębokie. Oznacza to w praktyce, że po zmniejszeniu skuteczności ataku o posiadane przez istotę wyparowania, granica pomiędzy fizycznymi ranami powierzchownymi a głębokimi wynosi w przypadku gnoma 50 pkt, dla półolbrzyma 75 pkt, zaś w wypadku reptilliona aż 90 pkt.
Zapewne z tego powodu zarządzającym PolakPotrafi pomysł wskrzeszenia najsłynniejszej gry fabularnej powstałej w naszym kraju przypadł do gustu. Szkoda tylko, że nie zrobili oni odpowiedniego researchu, bo odkryliby, że Artur twórca KCtów i Artur pisarz to zupełnie inne osoby.
Podczas walki, ew. podczas rozbrajania pułapek, istnieje zawsze szansa na przypadkowe trafienie, którego efekt będzie o wiele poważniejszy w skutkach od normalnego. Takie właśnie niezmiernie rzadkie trafienie nazywamy TRAFIENIEM KRYTYCZNYM. Jest ono uzależnione ściśle od broni i od tego, czy przypadkiem nie dotyczyło np. siebie samego, gdyż bywają nieszczęśliwe wypadki trafienia nie tego co trzeba (np. w przyjaciela) lub w siebie (można np. nadziać się na własną broń, jeśli miało się pecha spowodowanego np. podbiciem broni przez przeciwnika). Z tych też powodów wyróżniamy : TRAFIENIE KRYTYCZNE TNĄCE, KŁUTE, OBUCHOWE i tzw. W SIEBIE.
Porażka zbiórki
Zamiast zbierać pieniądze na wydanie “Złotej Edycji Kryształów Czasu” (lub jakichkolwiek Kryształów Czasu RPG), pojawiła się koncepcja sfinansowania powieści, czyli pierwszego, dwuczęściowego tomu “Sagi o Katanie”, noszącej tytuł “Labirynt Śmierci”. Patrząc z perspektywy sukcesu zbiórki na Zew Cthulhu – był to pomysł co najmniej poroniony.
Półbóg inaczej nazywany Mistrzem Wiedzy Wewnętrznej jest funkcją kleryczną reprezentującą postać, która czuje że może stać się Bogiem (itp.) i nie boi się głosić swoich poglądów. Półbóga traktuje się jako połączenie kapłana wierzącego w siebie i postaci, która wierzy, że prędzej czy później stanie się (albo już jest) prawdziwym Bóstwem.
Zbiórce towarzyszyła publikacja filmów na YouTubie oraz fragmentów powieści. Oba te elementy porażały swoją jakością i przerażały każdego, kto choć trochę zna się na literaturze. Finalnie akcję wsparło 69 osób, a zgromadzono 7174 z z 55 000 PLN.
Na całe szczęście późniejsza akcja z Zewem Cthulhu pokazała, jak można dobrze zrobić finansowanie społecznościowe.
Saga o Katanie
Porażka zbiórki nie powstrzymała Artura i jego wydawnictwa, Paladynatu, przed opublikowaniem pierwszego, dwucześciowego tomu trzynastotomowego cyklu. Pomimo ostrzeżenia, jakim była nieudana akcja na PolakPotrafi, po powieść mógł sięgnąć każdy. A niestety, nie ratowało jej nic – ani wygląd wewnętrzny, ani zewnętrzny, z pewnością zaś nie treść.
Internet śmiał się przez tygodnie, tym bardziej, iż autor zapowiadał wiekopomne dzieło i rozdmuchiwał oczekiwania, choć nic nie wskazywało, że uda mu się je spełnić. Wspomniał choćby, że powieść warto będzie czytać przynajmniej dwa razy – raz dla akcji, drugi raz dla wszelkich smaczków. Mało kto dał radę raz, a ci, którym się udało, robili to w innych celach niż Artur zapewne by oczekiwał. Słynny stał się choćby fanpage Czytam Kryształy Czasu pierwszy raz dla akcji, który do dziś obserwuje jakieś 3600 osób (choć nic się tam nie dzieje).
Zgodnie z przewidywaniami, kolejne tomy póki co się nie ukazały – a mija już niemal 5 lat.
Uwaga: postać będąca właścicielem, jeżeli będzie się źle obchodziła z taką bronią jest narażona na klątwę, a w najlepszym przypadku tylko na przekleństwo, ponadto traci umiejętność wykorzystywania magicznych właściwości tej broni (staje się ona w jego rękach tylko zwykłym magicznym przedmiotem [wyjątkiem są Miecz Astralny i Eteralny]), ponadto bronie te, jeżeli dostaną się w niepowołane ręce są wstanie wysłać silnie raniącą energetyczną magię (10-1000, ew. połowę). Po czym są w stanie przemieścić się np. na ołtarz, na którym zostały wykute i nie można ich użyć przez najbliższe 100 lat.
Droga jest zamknięta…
Niestety w ten sposób droga do wydania narracyjnej gry fabularnej Kryształy Czasu została zamknięta. Treściowa jakość “Sagi o Katanie” odrzuciła czytelników i dała im świadomość literackich umiejętności autora. KCty znów ktoś musiałby przepisać, a na to znów nie zgodziłby się Artur.
Owszem, ukazała się planszówka pod tytułem – nomen omen – “Labirynt śmierci”. Nominalnie jej akcja rozgrywa się w świecie Kryształów Czasu, ale de facto mamy do czynienia z typowym lochem (z angielska nazwałbym to generic dungeon). Ponadto pomiędzy planszówką a RPGiem jest przepaść, jeśli chodzi o sposób przygotowania materiałów oraz testowania. Gra nie sprzedała się również (przynajmniej do dziś) w nakładzie na tyle powalającym, by dawać nadzieję…
Te potężne zaklęcie pozwala otworzyć czasowe przejście miedzy 2 sąsiadującymi Planami (lub Półplanami itp.), a na których empirycznie przebywał już Czarnoksiężnik. Umożliwia ono przedostanie się na drugi plan, jeśli dana istota przeżyje szok zetknięcia się z nowym Planem (% rzut na odporność nr. 4). Bezkarne przejście (względem rzutu na szok) jest możliwe tylko pomiędzy własnym Planem Egzystencji, a jego Półplanami. W jednej rundzie przez bramę może przechodzić tylko 1 istota, ale istnieje 5% szansa w każdej rundzie, że jakaś istota (dowolna, np. z ciekawości) z innego Planu zechce przejść przez nią.
Szkoda… naprawdę…
Możemy żałować, że KCty nigdy nie doczekały się takiego wydania, na jakie zasługiwały (i w pewnym sensie – wciąż zasługują): czyli dobrego jakościowo, przetestowanego, przeorganizowanego podręcznika. Los systemu pokazuje zaś dziś fazy popularności RPGów w Polsce i rozwój rynku. Osobiście żałuję, że KC nie pojawiły się wtedy, kiedy powinny. Z drugiej strony cieszę się, że nie ukazały się przed laty w wersji wymarzonej przez Artura.
To już koniec mojej wersji historii najsłynniejszej polskiej gry fabularnej. Epizody VI-IX mogą się pojawić, gdy nadejdą nowe czasy 🙂
EDIT: Crystals of Time to nazwa, która pojawiła się już w kilku miejscach na świecie 🙂
Mamy też kryształ czasoprzestrzenny, czyli także kryształ czasowy (kryształ czterowymiarowy, kryształ czasu) – teoretyczna struktura powtarzalna w czasie i przestrzeni. W roku 2014 Krzysztof Sacha z Uniwersytetu Jagiellońskiego pokazał, że układ oddziałujących atomów periodycznie zaburzany może zachowywać się jak dyskretny kryształ czasowy. Więcej na Wikipedii.
Wydana w Polsce powieść “Kryształy czasu” Petera S. Beagle’a nosi w oryginale tytuł The Folk of the Air. Ten autor zasłynął “Ostatnim jednorożcem”, który został później zekranizowany (animację w swoim czasie kochały moje dzieci).
PS1. Cytaty pochodzą z dyskietowej wersji KCtów, opublikowanej tutaj – bez skrótów i zmian (ctr+c -> ctrl+v).
PS2. Osoby o mocnych nerwach mogą obejrzeć zwiastuny “Sagi o Katanie”.
Zwiastun 1
Zwiastun 2
Zwiastun 3
Zwiastun 4
Zwiastun 5
Zwiastun 6
Zwiastun 7
Zwiastun 8
Zwiastun 10 (9 zaginął w pomroce dziejów?)