Jak zapewne być może pamiętacie, Hyper był ofiarą złego założenia przy narodzinach, tzn. że uda się zbudować ramówkę pasma w oparciu o programy sponsorowane. Stąd ramówka przez wiele lat powstawała na zasadzie “a kogo to da się namówić na zrobienie jakiegoś programu”. Tak zrodziło się kilka pozycji krótko żyjących na ekranie. Ale jednak, krok po kroku, udawało się dokładać kolejne klocki i budować jakąś jakość oraz zespół (o czym może kiedy indziej).
Część programów powstawała w ramach promocji wydawnictw Axla: Tajne kody Playa były promocją czasopisma “Play”, a Top Secret Tips – “Top Secret”, który akurat powracał na rynek. Oba programy mówiły o tym samym i wymieniły się w ramówce.
Ogromne znaczenie dla przyszłości Hypera miał jednak pomysł programu typu walktrough, który osobiście “wymyśliłem”, ściągając skądś, rzecz jasna. Wymyśliłem program, udałem się do Axla, zaproponowałem, pogadałem z Aleksem i spółką. Do realizacji pilota wybrany został Tadeusz i tak go poznałem 🙂
Pierwsze Ściągawki były z Tomb Ridera i nagrał Tadeusz grubo ponad godzinę materiału. Z którego wycięte zostało te naście minut. Tadeusz dograł komentarz, Axel program kupił. A Tadeusz powrócił do tv, bo to nie było jego pierwsze doświadczenie z kamerą, choć część Ściągawek była realizowana li tylko na obrazkach z rozgrywki.
Ale potem prasa zaczęła słabnąć, a programy dalej chcieliśmy. W międzyczasie zacząłem podchody (tak, wszystko osobiście musiałem wychodzić) do firmy Apollo, żeby może zechciała nas przysponsorować. I się udało. Oczywiście trzeba było pokazać urządzenia przez tyle i tyle sekund, tyle i tyle razy, ale przynajmniej coś mogliśmy mieć na antenie! Co w jakimś sensie nas ograniczało. No i wymagało też odpowiedniego doboru gier.
Problemem dla nas był budżet, w którym musiała wejść też przeróżna oprawa graficzna, czyli informacja o tym kto promuje dany program, a także liternictwo czy czołówka. Te rzeczy, gdy przechodziły przez dział graficzny C+, kosztowały krocie. Musieliśmy więc sobie radzić maksymalnie oszczędzając na tym, czego efekty było widać. Szczególnie gdy porównywało się te klecone nieco na kolanie programy z tymi z oficjalną oprawą, jak choćby Fresh Air.
Apollo Multimedia weszło w Ściągawki, które przez istotnie długi czas były ważnym elementem ramówki, ale ważniejsze było, iż dzięki temu zapoznałem się z Tadeuszem, który następne lata był jednym z fundamentów Hypera.
Apollo wprowadzało na rynek różne kierownice, myszki, klawiatury, pady i tym podobny sprzęt, który pokazywaliśmy na ekranie w bardzo w sumie ordynarnym product placemencie. W Ściągawkach, ale też w kilkuodcinkowym Duel of Titles, czyli kolejnym moim pomyśle. Tym razem chodziło o zderzenie ze sobą dwóch podobnych tytułów (np. Lost Planet: Extreme Condition i Gears of War albo Sega Rally z Need for Speed: ProStreet ) i pokazanie zad oraz waletów każdego. Przy okazji operując też urządzeniami na ekranie.
Rzecz jasna w żadnym momencie nikt na tym sprzęcie nie grał – na potrzeby kręcenia podłączało się, by świeciło, a potem markowało ruchy pod kamerę.
Ściągawki i Duel uczyły nas także bycia możliwie wydajnym – zbieranie sprzętu w jednym miejscu, kręcenie wideo do kilku odcinków jednocześnie, a później dogrywanie rozgrywki. Uczyliśmy się też jak zrobić coś nietypowego i śmiesznego, co później zaowocowało na różne różniste sposoby. Niestety, wiele z tych pomysłów było powiązane z Maćkiem O., ale o tym przyjdzie opowiedzieć kiedy indziej. Niemniej kręcenie kilku odcinków jednocześnie wiązało się np. z obecnością “oczka Tadeusza” dłużej niż w rzeczywistości.
A oto mój chyba ulubiony odcinek Ściągawek:
Apollo zasponsorowało również specjalne wydania Replaya i z jeden odcinek Review Terriroty, ale to już zupełnie inna historia 😉
Nie pamiętałem o tych programach, dopiero ten ostatni o grafitii mi się kojarzy. Coś czuję, że sporo rzeczy mi się będzie przypominać w trakcie. Jednak te kilkanaście lat swoje robi. Zwłaszcza jak się jest dzieciakiem. Aha, no i muszę przyznać, że odzieranie tajemnic lekko mnie smuci. Nie myślałem, że mieliście aż takie problemy z finansowaniem, wydawało się to być normalne, że te firmy z wami współpracują i to raczej one są chętne się tam pokazać, a nie odwrotnie. Cóż, naiwny człowiek był, a świat taki podły 😀
Sponsoring nie był niczym niezwykłym i od lat media z niego żyją. Niemniej nie dało się budować jakości li tylko na produkcji za nie swoje pieniądze. Nie mówiąc już o spójności kanału itp.