Wspominałem już chyba, że przez dłuuugi czas większość programów, które pojawiały się w paśmie programowym Hyper było sponsorowane, prawda? Prawda: w tym miejscu, w tym i jeszcze tu 😉 Jednym z głównych “dostarczycieli” kasy na treści był przez długi czas CD Projekt, ówczesny największy gracz jeśli chodzi o dystrybucję przeróżnych pozycji w naszym kraju. Jednym z ważnych pomysłów owej firmy było wprowadzanie na rynek tytułów na różnych półkach – wpierw jako premierowe, potem jako mniej premierowe, wreszcie jako przeróżne klasyki. To były choćby cykle “Złota Kolekcja”, “Platynowa Kolekcja” czy “eXtra Klasyka”.
CD Projekt sponsorował dużą liczbę Fresh Airów (o czym innym razem), ale pracujący tam marketingowcy pomyśleli, że te hitowe tytuły też można podbić promocyjnie. Oczywiście mnóstwo reklam pojawiało się w prasie, ale Hyper okazał się także ciekawym tematem.
Tak powstały dwie dość krótkie serie programów: “Hit Zone” i “Hall of Fame”, które przygotowywał Grześ aka Czytacz, jeśli chodzi o treści o rozgrywkę. Już na pierwszy rzut oka widać w nich problemy z oprawą graficzną – dość ubogą, ale jednak finalnie zaakceptowaną. Koncepcyjnie nie było to nic zaskakującego.
W “Hit Zone” opowiadaliśmy o jakimś growym hitowym zjawisku, oczywiście pokazując gry z promowanej serii. Było zatem o RTSach, strategiach wojennych czy fenomenie Morrowind, czy o Wormsach.
Z kolei w “Hall of Fame” opowiadaliśmy o ważnych seriach gier – co nieco kłóciło się z Morrowindem w “Hit Zone”, ale co tam 🙂 Powstał w efekcie materiał o “The Settlers”, “Falloucie” czy “Gothikach”.
Oczywiście czujni widzowie prosili o więcej – “dlaczego nie pokazaliście takiej-to-a-takiej serii” albo “dla mnie to nie żaden hit”. Wiele tych uwag było jak najbardziej na miejscu i niewątpliwie słusznych, ale nie do zrealizowania. Bo choć namawialiśmy kolejne firmy na podobne formaty (np. Cenegę, która również poszła podobnym tropem), budżetu na to nie było.
Aż do czasu.
Bo kilka lat po opisanych wcześniej wydarzeniach, kiedy Hyper nabrał nieco więcej rozpędu i kiedy w Polsce zaczęły działać oddziały EA czy Ubisoft udało się stworzyć ciekawszy, bardziej ambitny format. Był to cykl programów pod wspólnym hasłem “History”, w którym już pojawiły się kamery, goście opowiadający o historii serii, bardziej złożony montaż i czasem ja w osobie prowadzącego.
Przykładowo, przy wejściu kolejnego Need For Speed udało się zrobić coś takiego:
Tym razem musieliśmy obcinać budżet produkcyjny tłumacząc szefostwu, że wprowadzenie makijażysty i stylisty sprawi, że sponsor nie zechce wydać pieniędzy na program. Kręciliśmy po najmniejszych kosztach, po kilka odcinków na raz (nawet do 4 w dzień zdjęciowy!) – w siedzibie CD Projektu, podczas przeróżnych wydarzeń, nawet w krzakach.
Zdarzyło się, że kręciliśmy odcinek na temat serii, która w międzyczasie zmieniła polskiego wydawcę i materiał trafiał do kosza. Innym razem nie było chętnych do występu i kombinowaliśmy kogo można posadzić przed kamerą. A pojawiała się u nas plejada gwiazd ówczesnego dziennikarstwa (już głównie internetowego), osoby znane w branży czy przedstawiciele dystrybutora.
Cykl “History” wchodził często w skład weekendu z grą, ale o tym opowiem już innym razem. Czytających pozostawię z pierwszym (jeśli mnie wadliwa pamięć nie myli) programem z tej serii, który osobiści realizowałem i montowałem, bo taki to “jack of all trades” w owych czasach też ze mnie był 🙂
Hop do Gameplaye, czyli jakeśmy to samo pokazywali inaczej (h6)
Intra do programów może i minimalistyczne, ale miały klimat. Do dziś się przyjemnie ogląda. Wspaniałego mieliście lektora tych programów, ten głos budził fascynację tym co się dzieje na ekranie. Dzięki za kolejny wpis i czekam na więcej!
Jacek Kopczyński faktycznie dużo dał Hyperowi jako lektor. A czołówki – cóż, miały swój charakter, ale za każdym razem była z nimi jakaś przeprawa 😉