Wspomniałem jakiś czas temu, iż pasmo programowe Hyper u zarania swej historii było oparte na programach sponsorowanych, czyli takich, na które ktoś wydał kasę. Pokrywała ona koszty, a część z zysków mogliśmy wykorzystać na robienie innych programów. Taka dziwaczna idea 😉
To oznaczało przede wszystkim średnią możliwość rozsądnego rozwoju Hypera. Ba, przez wiele miesięcy wisiał nad nim “katowski topór” zamknięcia – bo nie będzie sponsorów, to zwiniemy was. Pejzaż nie za przyjemny.
Kilka programów szczęśliwie udało się zorganizować w oparciu o dłuższą współpracę – tu za dobry przykład mogą posłużyć “Tajne kody Playa” i “Top Secret Tips”, czyli sponsorowane przez wydawcę czasopism Play/Top Secret programy pokazujące, jak działają czity. True story.
Niemniej wiele rzeczy powstawało i udawało się pozyskać nieco w ramach potrzeby chwili czy wykorzystujac rynkową sytuację. Trudno jednak było budować jakąś tożsamość czy realną ramówkę w taki sposób. Niemniej próbowaliśmy i tak, ale także realizując wyjazdy (ale o tym przy innej okazji).
Science Fiction & Fantasy
Program powstał dzięki moim ówczesnym znajomościom w wydawnictwach zajmujących się szeroko pojętą fatnastyką. Idea była wstępnie taka, by lektor (ówczesny głos Hypera – Jacek Kopczyński) czytał fragmenty książek, a my muzyką i ożywionymi okładkami byśmy budowali nastrój. Ogólnie szybko okazało się to strzałem w stopę, bo ożywianie obrazków w owych czasach wcale na “canalowym” sprzęcie nie było łatwe. Ponieważ jako tako umiałem w kamerę, powoli uzupełnialiśmy program o wywiady czy nawet prezentacje gier. Tu pokazywaliśmy komiksy, mieliśmy nawet wywiad z Grzegorzem Rosińskim. Jeśli mnie pamięć nie myli, powstało 6 odcinków tego programu.
Oto zdjęcie z czasów kręcenia SF&F u mnie w domu 🙂
Xyber World
Tym razem sięgnęliśmy do kieszeni Plusa, na potrzeby tej bowiem sieci komórkowej powstała gra Xyber Mech o budowaniu mechów i walce przy użyciu SMSów. Była to zabawa raczej dla bogatych, oparta na koncepcji BotFighters z 2001 roku. W uproszczeniu każdy miał swojego awatara, rozwijał go i wysyłał SMSy z odpowiednimi komendami. Ważna była tu jeszcze lokalizacja. Prawdziwa nowość, rekalmowana takimi choćby słowami: Jest to pierwszą w Polsce gra lokalizacyjna typu multiplayer na telefon komórkowy. Xyber Mech to gra typu MMOG (Mobile Massive Multiplayer Online Game), łącząca możliwości telefonu komórkowego z funkcjonalnością rozbudowanego portalu internetowego, stworzonego specjalnie dla społeczności graczy.
W internetach wciąż można znaleźć kilka odcinków tego cyklu (czy może wręcz i dwu, zależy jak liczyć). Ja może tylko wrzucę tu anegdotkę o kręceniu pierwszych odcinków. `Bo jak zwykle trzeba było ścieśniać dni zdjęciowe, kręcić na raz kilka rzeczy, by koszty były najmniejsze. A jednym z elementów odcinka pierwszego miała być uliczna sonda. Kłopot w tym, że nagranie zaplanowaliśmy na początek kwietnia 2005 roku. Z tym że 02.04.2005 umarł Jan Paweł II i w efekcie robienie sondy ulicznej o tym czym są Xyber Mechy wydawało się nie na miejscu. No, ale jakoś ten odcinek powstał 😉
Java Games
Na począktu XXI wieku komórki powoli zaczynały służyć też do grania w coś więcej niż w węża, czasem nawet w kolorze, w zawrotnej rozdzielczości 240×320. Nie każda się do tego nadawała, a nadto wymagały czasem dodatkowego popchnięcia. Tym popchnięciem były pieniądze, albowiem gry kupowało się za sprawą SMSów dodatkowo płatnych. Informacje o nich pojawiały się w przeróżnych gazetkach (obok tapet i porno-usług), a z czasem także i w Hyperze.
Pomysł na program Java Games był prosty – pokazujemy gierki, wrzucamy kody, ludzie kupują, dostajemy tzw. rev share. Tyle że pojawił się problem o nazwie “telesprzedaż”. Ustawa nie umożliwiała sprzedawania przez telewizję inaczej niż w bloku reklamowym, chyba że na zasadzie specjalnej koncesji, której Hyper nie miał. Musieliśmy w efekcie podzielić program na dwie części – pokazywanie gier, potem początek bloku reklamowego (tu następował odpływ widzów), potem początek telesprzedaży. Finalnie ta ostatnia była dość mierna. Chyba żeby liczyć grę Zając Jebaka, która kosztowała nas nieco nerwów, bo jakoś tak nie pasowała do telewizji dla młodych widzów, którą wszak oficjalnie robiliśmy.
Arena n-gage
W październiku 2003 roku na rynek wszedł prawdziwie gamingowy telefon Nokii – N-gage. W 2005 pojawiła się jego ulepszona wersja, tzw. QD. Szumnie zapowiadana rewolucja w grach mobilnych się oczywiście nie zdarzyła, ale kilka ciekawych rzeczy o rynku się przy okazji dowiedzieliśmy, jak choćby tego, że Nokia nie potrafiła zareagować na zmiany toczące się na rynku.
Hyper natomiast zdołał namówić polskiego dystrybutora Nokii na aż 4 odcinki fenomenalne ciekawego programu o tym, jakie gry i na jakiej zasadzie przy użyciu tego telefonu da się zagrać. To była prawdziwie chałupnicza produkcja, tworzona rękami i osobami znajomych, namawianych na różne sposoby. Program finalnie skończył tak jak i telefon, którego dotyczył…
Making of
To był typ programu-zapychacza, choć czasem udawło się przy jego okazji coś pozyskać. W czasach raczkującego wówczas internetu zobaczenie jak powstawal jakiś film nie było łatwe. Dlatego też programy typu “Making of” powiązane z jakąś premierą kinową miały sens. Produkcja była względnie prosta, bo brało się kasetę typu beta od dystrybutora, opisywało Time Code’y czego użyć – i w oparciu o to montażysta tworzył mniej lub bardziej zgrabną całość. Starałem się dobierać filmy jakoś powiązane z tematyką lub które dostawały jakąś postać grową. Stąd pojawiały się tu Terminatory, Matriksy czy “Charlie i fabryka czekolady”.
—
PS. Jeszcze gwoli upamiętnienia – rolę “Hyper Program Supervisora” (jak się szumnie to stanowisko nazywało) – przejąłem po Miłoszu, który wyruszył na poszukiwanie wyzwań w innych obszarach zawodowego świata.
Super się czyta o tych programach, odblokowało mi to nawet parę wspomnień o których istnieniu nie wiedziałem. Trochę żałuję że nie można sobie wszystkiego tego gdzieś obejrzeć w Internecie ale i tak sporo tych programów na szczęście ludzie wrzucili na YT. Wiem że mam ogromny sentyment do wszystkiego związanego z Hyperem, ale świetnie się to ogląda nawet teraz
Zależy co – niektóre rzeczy jednak może powinny pozostać już nieoglądane 🙂